Rozdział 1

Czy kiedykolwiek kochałeś kogoś tak bardzo, że nie wyobrażałeś sobie życia bez tej osoby?
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad tym, jak twoje życie może zmienić się w ciągu jednego dnia?
Czy zdawałeś sobie sprawę, że sekundy mogą zadecydować o twojej przyszłości?

      Florence zdjęła swoje wielkie okulary z nosa, odwracając głowę w stronę okna. Było późne popołudnie, a na ulicach kłębiło się pełno ludzi. Skupiła wzrok na kobiecie w podeszłym wieku, ubranej w spódnicę do kolan i marynarkę, pomimo strasznego upału. Stawiała duże kroki, pewnie spiesząc się do pracy. Nie wyobrażała sobie, że za kilka lat może tak wyglądać. Dlatego postanowiła skorzystać z życia. Jest młoda, ładna i dobrze wykształcona, nie zamierzała tego marnować. Florence pokręciła głową, jest tu i teraz, o przyszłość nie warto się martwić. Westchnęła głęboko, sprawiając, że chłopak siedzący obok niej spojrzał na nią pytająco. Uśmiechnęła się do niego, dając znać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. To chyba go uspokoiło, bo momentalnie całą swoją uwagę skupił na drodze. Dziewczyna z powodu ogarniającej jej nudy, zaczęła przyglądać się jego twarzy. Nie mogła się nadziwić, jak ktoś może być tak idealny. Uwydatnione kości policzkowe, delikatnie zaróżowione usta i te brązowe oczy, w które mogła się wpatrywać godzinami. Był bardzo wysoki, przynajmniej takie sprawiał wrażenie, przy mierzącej niecałe metr sześćdziesiąt pięć Florence. Jego włosy były perfekcyjnie ułożone, a grzywka postawiona do góry, jakby pracował nad nią godzinami.
      Uśmiechnęła się do siebie, myśląc nad tym, jakie ma szczęście, że go ma. Poznali się w szkole średniej, był to czysty przypadek. Po kilku miesiącach nauki, jej nauczycielka od matematki spostrzegła, że jej wiedza wykracza poza zakres wyznaczony dla pierwszej klasy i postanowiła, że musi coś z tym zrobić.
      Drugoklasiści mieli akurat ważne egzaminy, a Florence miała pomagać jednemu starszemu uczniowi w korepetycjach. Padło na Justina Biebera, szkolną gwiazdę koszykówki, który z matmy był tępy jak kołek. Florence Halloway podchodziła do swojej "pracy" na poważnie, jednak Justin miał co do tego inne plany. Kiedy tylko dziewczyna zaczynała tłumaczyć mu cosinusy, równania, lub tym podobne rzeczy, Bieber bezwstydnie ją podrywał i ani myślał o nauce. Zaczynało ją to irytować, ale przysięgła sobie, że nauczy Justina Biebera matematyki, nawet jeśli miałoby to wymagać radykalnych środków. Dlatego kiedy chłopak na jednej z ich lekcji, kiedy ona już zaczynała tracić siły i motywację, zaproponował jej, że będzie bardziej przykładał się do tego, kiedy ona zgodzi się z nim gdzieś wyjść. Myślał, że walnie go książką po głowie, jak to zawsze robiła, jednak stało się coś zupełnie innego: zgodziła się. Justin następnego dnia zabrał ją do kina, gdzie nie spodziewał się, że spędzą tak miło czas. Obydwoje stwierdzili, że doskonale się bawili i muszą kiedyś to powtórzyć. Od tej pory umawiali się już regularnie, a Justin poprawił swoje wyniki w nauce. Pod koniec roku szkolnego spytał się jej, czy chce być jego dziewczyną, a ona zgodziła się bez namysłu. Szczerze mówiąc spodziewała się tego i tylko czekała aż to zrobi. Był to jego pierwszy związek, który brał całkowicie poważnie. Kochali się i nie widzieli poza sobą świata. Od tego dnia minął dokładnie rok, a ich uczucie ani trochę nie wygasło.
      Justin przywiązywał wielką wagę do takich zdarzeń jak urodziny, święta czy właśnie rocznice, dlatego nie zdziwiło ją, kiedy rano brutalnie ją obudził i oznajmił, że dzisiaj "Wielki, wielki dzień!". Chwilę potem powiedział jej, że dzisiaj czeka na nią coś wyjątkowego i wyruszają w samo południe. Do tego czasu co chwilę chodziła za nim jak pies i prosiła go, żeby wyjawił co przygotował, a przynajmniej dał jej jakąś wskazówkę. Nic z tego, był nieugięty i twardy jak skała, nie dał się przekonać żadnym sposobem.
- Justin, czy wreszcie... - zaczęła najmilszym tonem, na jaki mogła się zdobyć. Wydęła dolną wargę do przodu, czym doprowadziła chłopaka do śmiechu.
- Przykro mi, skarbie, nie dowiesz się tego. Na pocieszenie mogę powiedzieć, że została nam jakaś godzina i będziemy na miejscu .
Florence wzniosła oczy ku niebu. Nienawidziła niespodzianek. Chociaż nie, lubiła je, nie lubiła tego oczekiwania przed nimi. Była strasznie niecierpliwą osobą, nie da się zaprzeczyć.
- Flo, nie złość się na mnie, chyba chcesz miło spędzić ten dzień? - uśmiechnął się, a momentalnie w jej brzuchu odezwało się milion motyli. To dziwne, że pomimo tylu miesięcy, dni, godzin, on ciągle działa na nią jakby dopiero się poznali.
- Oczywiście, że chcę. Poza tym, wiesz, że robię to tylko dlatego, bo nie lubię tajemnic.
- Czy kiedykolwiek cię zawiodłem, jeśli chodzi o niespodzianki?
- Nie – odparła pewnie.
- To chyba wystarczający powód, żebyś mi zaufała i zrelaksowała się. To nasz dzień – powiedział i położył swoją wolną rękę na jej, złączając ich palce.
     Stwierdziła, że ma rację. Włączyła radio, szukając muzycznej stacji, musiała jakoś umilić sobie drogę. Wiedziała, że Justin nie przepada za muzyką, której słucha, ale będzie musiał to przecierpieć. Wreszcie trafiła na swój ulubiony kanał, uśmiechając się zwycięsko.
- O mój Boże, to moja ulubiona piosenka! - krzyknęła, kiedy tylko usłyszała pierwsze nuty Made In The USA. Zaczęła śpiewać piosenkę równo z Demi Lovato, a Justin przyglądał jej się śmiejąc się pod nosem. Nie umiała śpiewać, to fakt, ale robiła to z taką pasją i szczęściem, że nawet nie miał nic przeciwko temu, że strasznie fałszuje. Melodia sprawiła, że sam nieświadomie zaczął pod nosem podśpiewywać piosenkę.
- Justin, no dalej, żaśpiewaj ze mną! - zaproponowała mu, śmiejąc się. Nie dał się długo prosić. Nie minęła minuta, a razem śpiewali refren. Ponieśli się temu całkowicie, zapominając o całym świecie.
      Wystarczyła jedna sekunda nieuwagi. Jedna sekunda, która zmieniła ich życie na zawsze. Jedna sekunda, niepozorna jednostka czasowa.
       Nie zauważyli, kiedy znaleźli się na drugim pasie. Czarny samochód pędził na nich z wielką prędkością. Kierowca nie miał czasu, żeby nacisnąć hamulec. Justin nie miał czasu, żeby skręcić. Ta jedna sekuna nie była wystarczająca.

      Zapamiętała tylko jego brązowe tęczówki, ogarnięte ciepłem i usta, które wyszeptały kocham cię, a potem ciemność owinęła ją w swoje ramiona.
~*~

Zaczynam od nowa. Mam nadzieję, że pociągnę historię do końca, a to opowiadanie będzie miało kilku czytelników. Zostawcie po sobie chociaż krótki komentarz, jeśli wam się spodobało, ponieważ to baaardzo mnie motywuje. Jeśli macie też swoje opowiadanie to bardzo prosiłabym o polecenie Utraconych u siebie, odwdzięczę się. Do następnego piątku :) 

31 komentarzy:

  1. Czy mówiłam, jak bardzo Cię uwielbiam? Twój styl pisania jest tak niesamowicie delikatny i wspaniały. Ten rozdział jest świetny, szczególnie końcówka. Tak strasznie za tym tęskniłam! Niecierpliwie czekam na następny rozdział. Ściskam Cię mocno, Twoja cojawera :)

    http://reachable-point.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ale intrygująca końcówka hbdfbhdfbhdfhbdf, chcę już następny rozdział ♥ i cudowny styl pisania, jesteś niesamowita

    OdpowiedzUsuń
  3. Baaaaardzo lubie Twój styl pisania *-* jest niesamowity. Zgadzam się z osobą wyżej, że końcówka jest bardzo intrygująca ;) z niecierpliwością czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na pewno będę czytać :3 Jestem ciekawa co wymyśliłaś, czekam z niecierpliwością na 2 rozdział <3 @Ewuu2

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem o co będzie tu chodzić ale pierwszy rozdział jest naprawdę ciekawie napisany i miło się go czyta. Pisz dalej, proszę :) w dalszych roZdziałach zobaczymy co wyjdzie z tej historii :) x
    @perffjus

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczyno! Masz mega wielki talent. Gdzie Ty się ukrywałaś, że dopiero teraz Cię znalazłam ;o
    Początek super. Sądzę, że przy tym opowiadaniu nudzić się nie będę, ponieważ już prolog budzi emocje :)

    Jej, mówiłam Ci już, że Cię uwielbiam?
    To jest niesamowite. Ty jesteś niesamowita! :*
    Z pewnością będę czytać.

    Brawo!
    @ayejdbx

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawy masz talent prosze o follow na tt @magdusia16 i jak możesz to informuj mnie o nowych rozdziałach życzę weny kocham to opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju jaki zong na końcu ;o
    Czekam na nn <3
    @scute4

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy rozdział a mi już łza poleciała :( rozdział jest WOW !!!
    Czekam nn ;*
    Xoxo @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń
  10. noo zapowiada sie ciekawie :)
    czekam na nowy!
    @jdbskindacrazy_

    OdpowiedzUsuń
  11. zakochałam się od pierwszego zdania <3 trzymam kciuki za to, żebyś dociągnęła do końca to opowiadanie <3 tymczasem czekam już na NN.

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę powiedzieć, że zainteresował mnie styl pisania. Bardzo mi się podoba, tak i cały ten rozdział, fabuła też jest oryginalna - co daje u mnie wielki plus. Bardzo fajnie opisałaś ich spotkanie, i ogółem fajnie że rozdział jest napisany "kreatywnie", czyli nie jest napisany z samym dialogów:) Jestem ciekawa czy coś się komuś stanie bardzo poważnego, a może ktoś z nich umrze? Nie no, w sumie wtedy byłoby trochę głupio... W każdym razie opowiadanie przypadło mi do gustu i z wielką chęcią będę czytać :) Mogłabyś mnie informować? @selinux

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie x
    [recovery-jbff.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniały ! <3 Chętnie będę czytać następne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wooo kompletnie mnie zaskoczyła ta koncowka ! Naprawde mi sie podoba ! Na pewno bede salej czytac ! :*@beelieve_in_you

    OdpowiedzUsuń
  15. świetnie, super piszesz, masz talent. Nie mogę się doczekac do piątku <3
    @LenkaBelieber4

    OdpowiedzUsuń
  16. Na wejściu chciałam podziękować za przypadek jakim weszłaś na mojego bloga. Komentarz bardzo mnie uradował. W polecanych znalazłam także ciekawego bloga, którego przeczytałam. Czyli wszystko wyszło mi na plus. Cieszę się niezmiernie. Jakoś dziś jest to jeden z gorszych dni. Mam nadzieję, że czytelnicy cię nie opuszczą i będzie ich dużo, byś mogła publikować rozdziały. A i przy okazji szablon jest znakomity.
    Czytało mi się bardzo fajnie. Takie to było romantyczne, ale błąd znalazłam. Nie jestem dobra w sprawdzaniu błędów, ale to był na pewno błąd: "Dlatego postanowiła, że musi korzystać z życia." Moim zdaniem powinnaś napisać coś typu "Dlatego postanowiła skorzystać z życia." To po prostu jakoś tak się nie klei i brzydko mówiąc pieprzy się. Mimo to i tego, że źle zapisałaś dialogi i nie było akapitów wszyściutko mi pasowało. Nie chcę być krytyczna. Nie jestem ideałem, nie umiem dobrze pisać. Człowiek jednak uczy się na błędach. Koniec już wywodów kurna..
    Cudowny. Takie emocje mną zawładnęły. Szkoda mi tego momentu na końcu. Mam nadzieję, że nic im się poważnego nie stało. Wręcz cię BŁAGAM O TO! Nie chciałabym, by ktoś z nich umarł. Kurczę, bo się rozkleję. Nie wiem co jeszcze napisać. Cudowny jest i czekam na 2.

    Pozdrawiam ♥

    ¦ http://uwierzmimimowszystko.blogspot.com/
    ¦ http://ostatni-wdech.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chciałabym Ci podziękować z ten komentarz. Dał mi dużo do myślenia i takiego porządnego "kopa" do dalszej pracy.
      Dziękuję, że zauważyłaś ten błąd. Dopiero się uczę, nie umiem pisać, ale właśnie po to założyłam tego bloga - żeby rozwijać zainteresowanie i uczyć się. W każdym razie błąd poprawiony i jeszcze raz dziękuję, że zwróciłaś mi na to uwagę :)
      Akapity również przeoczyłam, najważniejszą sprawę. Tak, tak, brawa dla mnie. Co do dialogów, co masz na myśli, pisząc, że źle je zapisałam? Chciałabym też je poprawić w takim razie, ale nie mam pojęcia gdzie tutaj może być błąd.
      Miło mi i dziękuję z całego serducha za twój komentarz <3

      Usuń
  17. Super rozdział :)
    Mi się spodobał, trochę się wzruszyłam jakby nie patrzeć :D
    Pozdrawiam ;3

    http://be-your-self-6969.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Hejo! :D
    I ja zajrzałam do Ciebie, skoro dopiero zaczynasz :) Rozdział mi się podobał, tak samo jak fabuła. Muszę przyznać, że planuję coś w tym stylu na drugą część swojego opowiadania, jednak u mnie to będzie troszkę inaczej wyglądało xd Może lubimy te same rzeczy :D Zakładam, że któreś z nich po tym wypadku straci pamięć - tak jak mówi tytuł opowiadania i zastanawiam się tylko które :D
    Będę zaglądać regularnie! Ach i mi również podoba się wygląd Twojego bloga :)

    Pozdrawiam!

    P.S. Zapraszam do zaobserwowania mojego bloga, jeżeli opowiadanie Ci się podoba xd

    OdpowiedzUsuń
  19. O mamusiu, to jest cudowne, już w pierwszym rozdziale miałam szklanki w oczach :) Podoba mi się, że w końcu znalazłam opowiadanie z kochanym i normalnym Justinem. Jejku, cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  20. O jaaaaaaaaaaaaaaaaaa!! Matko! Ale mnie wciągnęłaś. Obiecałam że zajrzę więc jestem no i nie skończy się na jednym zaglądnięciu. Od dziś masz nową fankę, która regularnie będzie czytać!!! <3
    @JustinowaLova

    OdpowiedzUsuń
  21. O kurcze ;) Przyznam się bez bicia, że pierwszy raz czytam bloga o takiej fabule;) Czuję, że te ff będzie inne, wyjątkowe ;) Poza tym bardzo lubię czytać blogii, ale nie raz nie mam na to czas;) Obiecuję, że będę czytać każdy twój post ;) Nawet początek już mnie strasznie wciągnął;D Jejkuuu nie mogę przestać myśleć o tym wypadku;/ Mam nadzieję, że jakoś wszystko się ułoży nie wiem..nie wyobrażam sobie ich osobno w sensie zero miłości;( No nic poczekamy zobaczymy piszesz GENIALNIEE !!!
    Pozdrawiam i życzę weny @ Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeju....ale się zapowiada...wkręca strasznie. :) Doskonały początek :D
    @its_my_woorld

    OdpowiedzUsuń
  23. O mój Boziuu. Byłam taka szczęśliwa i nagle ten wypadek... Jezu pisz bo nie mogę . KC <3 *u*

    OdpowiedzUsuń
  24. To zakończenie sprawia, że chcesz czytać dalej! Boskie!

    www.whenever-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Cześć!
    Poleciłaś swojego bloga u mnie (www.love-choice.blogspot.com), a więc i ja zaglądam tutaj. Oczywiście dziękuję Ci z całego serca, że w ogóle zostawiłaś po sobie jakikolwiek ślad. Nie spodziewałam się takiego wpisu, dziękuję!
    A co do pierwszego rozdziału... W O W. Jestem pod ogromnym wrażeniem! Już myślałam, że będzie to miłosna historia, poruszająca serca, a tu takie zakończenie! Muszę zabrać się za kolejne rozdziały jak tylko znajdę czas i obiecuję, że skomentuję jak tylko doczytam do obecnego, czyli będę na bieżąco. Jestem naprawdę ciekawa co takiego wymyśliłaś w dalszych potyczkach tych dwóch nastolatków.
    Życzę powodzenia i weny, pozdrawiam gorąco i wpisuję Cię do zakładki "Czytam i polecam".

    www.love-choice.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Ej, chyba się popłakałam hahah ciii xd zajebiście piszesz kochanie <3

    OdpowiedzUsuń
  27. po pierwszym rozdziale moge stwierdzic ze masz talent i bede czytala <3

    OdpowiedzUsuń