Rozdział 4

      Obudziła się, kiedy promienie słoneczne zaczęły przedzierać się przez niemal przezroczystą firankę. Przyroda budziła się do życia, a ptaki śpiewały za oknem. Lubiła tą melodię.
     Zaraz. O nie. Zasnęłam.
     Szybko zerwała się, odruchowo poprawiając włosy. Stwierdziła, że były w totalnym nieładzie, ale prawdę mówiąc wcale się tym nie przejęła. Zauważyła za to, że całą noc spała na ręce Justina. Dotknęła swojego policzka, gdzie welfron odbił się na jej skórze.
     Obwiniała się, że zasnęła. Obiecała Pattie, że będzie mieć nad wszystkim oko. Jednak nie mogła się winić, teraz po tych kilku godzinach odpoczynku czuje się zdecydowanie lepiej. Justin oddychał spokojnie, a jego klatka piersiowa poruszała się rytmicznie. Sprawdziła czy wszystkie urządzenia działają prawidłowo. Wszystko dobrze, stwierdziła z ulgą.
    Nie mogła znaleźć sobie zajęcia. Czternaście razy poprawiła Justinowi poduszkę, grała w Temple Run, aż przeszła wszystkie poziomy, policzyła kafelki na ścianie. Samotność zaczęła jej doskwierać i nic nie mogła na to poradzić.
    Spojrzała na swoje ubrania. Zdecydowanie nie były pierwszej świeżości, pomięte, a w niektórych miejscach widoczne były małe, brązowe plamki.Zapewne to od kawy. Ostatnio jej niesubordynacja ruchowała pogorszyła się, a jej drżące dłonie z trudem utrzymywały kubek w pionie. Tyle litrów kawy, ile wypiła w tym miesącu było zdumiewające.
     Spostrzegła, że jej włosy kleją się do policzka. Wyjęła szarą gumkę do włosów z tylnej kieszeni spodni i związała je w koka. Od razu poczuła się trochę lepiej, ale wiedziała, że potrzebowała czegoś więcej.
    Zadzwoniła do Pattie, którą już na początku musiała zapewnić, że całkowicie nic się nie stało i poprosiła ją, żeby przyjechała na swoją "zmianę". Pomimo tego, że była całkowicie wypoczęta, musiała się również odświeżyć, potrzebowała tego.

***

    Nie miała prawa jazdy, dlatego dopiero po trzydziestominutowej jeździe autobusem dotarła do domu, całkowicie wyczerpana. W dodatku po tym feralnym dniu strasznie bała się samochodów i była pewna, że przez conajmniej najbliższe kilka miesięcy nie wsiądzie do żadnego. Ledwo mogła patrzeć na samochody przejeżdzające obok niej, a co dopiero mówić o korzystaniu z nich. Cóż, cudem zmusiła się też do skorzystania z publicznego środku transportu.
    Weszła do domu, z trzaskiem zamykając drzwi wejściowe. Opadła na kanapę, kładąc głowę między nogami. Zastanawiała się, kiedy wreszcie ich życie wróci do normalności. Bo kiedyś musi. Przez ostatni miesiąc była wrakiem człowieka, musi się wziąć za siebie. Dobra mina do złej gry, prawda?

    Udała się do łazienki, zdejmując z siebie wszystkie ubrania. Przejrzała się w lustrze, nie wyglądała najlepiej. Wyglądała gorzej niż źle. Rozpuściła włosy, które swobodnie opadły na jej ramiona. Były lekko przetłuszczone, ale nie rzucało się to w oczy. Odwróciła głowę i weszła do kabiny. Włączyła korek na maksymalnie zimny, potrzebowała orzeźwienia. Nagle poczuła się lekko i przyjemnie, jakby kropelki wody miały zdjąć z niej wszystkie zmartwienia. Zmieniała ustawienia raz z zimnej na ciepłą, czując, jak coraz bardziej się odpręża. Przynajmniej przez chwilę mogła czuć się dobrze.
    Po godzinnym prysznicu czuła się jak nowonarodzona. Zdecydowanie było jej to potrzebne.
   Kiedy wysuszyła włosy, wróciła do swojego pokoju. Otworzyła swoją szafę, zastanawiając się w co może się ubrać. Wybrała szare spodnie i luźną, białą koszulkę. Musiała się ubrać wygodnie, dlatego jeszcze na koszulkę zarzuciła czarną bluzę. Rozczesała ręką włosy i przeciągnęła usta błyszczkiem. Nie było sensu się malować, dlatego stwierdziła, że to wystarczy.
    Usiadła na kanapie w pokoju gościnnym, włączając telewizor. Trafiła na lokalne wiadomości, gdzie prezenter mówił o otwarciu nowej (i jedynej) galerii w mieście. Przez kilka minut słuchała w skupieniu, ale na dłuższą metę nie mogła się skupić. Nie obchodziło jej to. Mało co ją teraz obchodziło.
    Z zamyślenia wyrwał ją dźwiek smsa. Spojrzała na nadawcę. Napisała Lily. W jej oczach pojawiły się iskierki. Skontaktowała się z nią, czyli musiała być już w domu. Stęskniła się za nią i nie mogła się doczekać aż wróci.
    Odblokowała ekran telefonu, widząc na tapecie siebie i Justina. Uśmiechali się, a chłopak obejmował ją ramieniem w pasie. Westchnęła i odczytała wiadomość:
"Heeeeeej Flo, wróciłam! Mam nadzieję, że tęskniłaś, bo dzisiaj zamierzam się z tobą spotkać w nowej galerii (tak, jestem podekscytowana) za godzinę. Co ty na to? Nie przyjmuję odmowy x"
    Zaśmiała się do siebie. Co było w niej takiego, że zawsze umiała poprawić jej humor? Szczerze mówiąc nie miała ochoty na żadną rozrywkę, ale z drugiej strony bardzo chciała się z nią spotkać.
"Jasne, spotkamy się przed wejściem! :)" odpisała.

    Godzinę później stawiła się na miejscu, punktualność to było jej drugie imię. Założyła na nos ciemne okulary i rozejrzała się. Przed wejściem kłębiło się pełno ludzi.W tłumie udało jej się wypatrzyć wysoką brunetkę, idącą w jej stronę. Miała na sobie bluzkę w kwieciste wzory i czarne spodnie. Włosy upięła w koka, a wielki uśmiech gościł na jej ustach. Florence musiała przyznać, że stęskniła się za nią. I to bardzo. Odruchowo podbiegła do niej i rzuciła jej się w ramiona.
 - Tęskniłam – powiedziała blondynka, wtulając się w włosy przyjaciółki. Wyczuła woń róży, jeden z jej ulubionych zapachów.
 - Ja też, maluchu – odpowiedziała odsuwając ją od siebie. Mówiła tak nią, od kiedy pamiętała, nic się nie zmieniło. - Cóż, nie wyglądasz najlepiej. Przydałaby ci się kosmetyczka i wyjście do spa. Załatwię nam to, nic się nie martw.
   Florence przewróciła oczami. Lily zawsze mówiła wszystko prosto z mostu, była szczerza do bólu.
 - Lepiej mów, jak było na wakacjach – uśmiechnęła się Florence, biorąc brunetkę pod ramię. Szturchnęła ją lekko w żebro. - Poznałaś kogoś przystojnego?
- Och, nawet mi o tym nie mów! Cały mój plan, na których opierały się moje wakacje legł w gruzach. Zgadnij czemu? Rodzice! Kontrowali mnie na każdym kroku! - westchnęła zirytowana, wznosząc oczu ku niebu. Weszły do środka budynku. - To co, gdzie teraz? Może do tej nowej kawiarni na pierwszym piętrze? Podobno jest tam najlepsze latte w mieście – przerwała na chwilę swój wywód, a Florence szybko przytaknęła jej głową. Będzie to idealne miejsce do rozmowy, nie mogła wiecznie przed nią wszystkiego ukrywać.
 - Więc, wracając do moich wakacji. Całe miasto było pełne opalonych przystojniaków, a jeszcze więcej było w nim imprez. Wiesz jacy są moi rodzice, uważają, że może zostanę zakonnicą lub starą panną z kotami. Na wszystko jest czas i te głupie gadanie – przewróciła oczami – Dlatego ostatniego wieczoru próbowałam się wymknąć na imprezę, stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia. I nie wyobrażasz sobie, co stało się potem! Przy wejściu hotelu zatrzymał mnie ochroniarz, na polecenie moich rodziców! Muszę przyznać, że są inteligenti i zbyt dobrze mnie znają. Co nie znaczy, że jestem zirytowana.
Florence zaśmiała się szczerze, pierwszy raz od jakiegoś czasu. Problemy przyjaciółki często skupiały się na jednym punkcie: jej rodzice.
 - Zawsze mogłaś trafić gorzej – powiedziała nadal się śmiejąc – A jeśli chcieliby pójść z tobą na imprezę? Może wtedy twoja mama znalazłaby tobie idealnego kandydata na męża?
- Nie żartuj sobie z takich rzeczy! - brunetka udała przerażenie. - Muszę ci powiedzieć, że będąc tam z nimi przeszło mi to przez głowę. Prawie popadłam w depresję.
 - Przynajmniej się trochę opaliłaś. Przy tobie wyglądam jak trup – westchnęła, patrząc na swoje blade ręce – O, chyba jesteśmy na miejscu.
    Weszły do środka kawiarni, w której, całe szczęście, nie było wielu klientów. Pewnie większość ludzi udało się do Starbucksa, a obie dziewczyny go nie znosiły. Ot tak, po prostu. Usiadły przy małym, mahoniowym stoliczku w rogu. Kiedy przyszła kelnerka, Lily zamówiła swoją ulubioną latte, a Florence poprosiła o herbatę.
 - Widzę, że coś cię trapi – stwierdziła prosto z mostu Lily, przerywając ich rozmowę o nowym roku szkolnym. - Od dawna nie widziałam cię takiej przygnębionej. Och, proszę cię, myślałaś, że dam się zwieść tymi udawanymi uśmiechami? Jesteś kiepską aktorką.
 - Nie wiem od czego mam zacząć – westchnęła Florence. Nagle poczuła wielką gulę w gardle.
 - Najlepiej od początku – uśmiechnęła się zachęcająco Lily.
    Florence wszystko jej opowiedziała. O rocznicy, niespodziance, wypadku. O tym, jak obudziła się w szpitalu. Opowiedziała jej o Justinie, przy którym siedziała praktycznie całe dnie i noce. Po tym wszystkim Lily nie wiedziała co powiedzieć. Siedziała w ciszy, patrząc się na przyjaciółkę. Blondynka odwróciła twarz na bok, przygryzając wargę. Nie mogła się rozpłakać, nie w miejscu publicznym. W tym momencie przyszła kelnerka z ich zamówieniem.
 - Florence, tak bardzo mi przykro – powiedziała, podchodząc do niej i przytulając ją. Wiedziała, że naprawdę się tym przejęła. - Mogłaś mi powiedzieć wcześniej. Nie dochodzi to do mnie. Mam wrażenie, że zaraz zaczniesz się śmiać i powiesz, że żartowałaś. Gdyby coś wam się stało, nie przeżyłabym tego. To znaczy, wiesz, Justin z tego wyjdzie. Jestem w szoku, Florence, w życiu bym nie przypuszczała, że coś takiego spotka moją przyjaciółkę.
 - Wiesz, teraz jest już lepiej. Najgorsze były pierwsze dni po wypadku, uwierz mi, nie chciałabyś wtedy przy mnie być. Zachowywałam się jak opętana. Teraz nie mam pojęcia co jeszcze mogę zrobić. Samo czekanie mi nie wystarcza. W tym momencie czuję się trochę lepiej, bo wreszcie z siebie to wyrzuciłam. Nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła – powiedziała, patrząc jej w oczy.
 - Do usług, Flo. Pamiętaj, że jeśli będziesz chciała pogadać, czy gdzieś wyjść, to jestem tu dla ciebie. Wiem, że jest ci ciężko, ale kto da radę jak nie ty? - uśmiechnęła się – Głowa do góry!

    W tym momencie z torebki Florence dobiegały ciche wibracje telefonu. Szybko wyjęła telefon, przeciągając zieloną słuchawkę. Nie zdążyła nawet powiedzieć zwykłego "halo?", jak to miała w zwyczaju. Lily patrzyła jak jej oczy powiększają się, a usta tworzą kształtem literę "o". Florence zerwała się z miejsca, a jej zszokowana mina szybko zmieniła się na uśmiech.
 - Dzwoniła Pattie, muszę szybko jechać do szpitala. Justin się obudził.

~*~
Więc... oficjalnie wróciłam! 
Może nie tęskniliście, ale ja tak. To moje pierwsze opowiadanie, z którym tak się związałam.

Co myślicie? Jak zareaguje Justin na Florence? 

37 komentarzy:

  1. Wspaniały rodział ♡ nie mogę doczekać następnego / @Jagoda_1447

    OdpowiedzUsuń
  2. cuuudo <3 dobrze, że Justin się obudził. ciekawa jestem co będzie dalej. :)

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  3. boję się że on nie będzie jej pamiętał.. piękny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. mam nadzieję że wszystko będzie z justinem ok:) @selinux

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział.
    Mam nadzieję, że następny będzie szybko <3
    @LenkaBelieber4

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie, że wróciłaś :) ooo nareszcie Justin się obudził ciekawa jestem jak to będzie dalej i wgl:)
    @kasq_00

    OdpowiedzUsuń
  7. nawet nie wiesz jak bardzo cieszę się że wróciłaś :) czekam na następny rozdział! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Już się bałam, że usunełaś to.ff
    Cieszę się, że jest nowy rozdział :)
    Iiiii Justin się obudził !!!!! Yeah !!!!
    Rozdział genialny !!! Czekam nn ;*
    Xoxo @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG! Wreszcie się obudził! Ja chcę już następny rozdział *-*
    @ayejdbx

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku czekałam, czekałam i się doczekałam. Dziękuję za rozdział bo jak zawsze świetny. I to uczucie, że trafiasz na jakiegoś bloga przypadkowo i wciągasz się na maksa bo sposób pisania autora jest zarąbisty. :)
    Czekam na następne. :D
    H.

    OdpowiedzUsuń
  11. czekałam na rozdział i sie doczekaałm ciekawy czekam na kolejny @magdusia16

    OdpowiedzUsuń
  12. O rany, czekałam na ten rozdział baardzo długo, więc cieszę się, że zdecydowałaś się go dodać. Justin się obudził! Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Pisz, dalej, kochanie. Dużo weny życzę. @cyrusix

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo podoba mi się to opowiadanie jest takie inne niż wszystkie co czytałam dotychczas :)
    cudowny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow! Obudził się nareszcie!
    @JustinowaLova

    OdpowiedzUsuń
  15. Obudził sięęe iEJdsiaojswdias <3 pewnie jej nie będzie pamiętać ;xx i bd musieli budować wszystko od nowa czekam na nn ./@KlaudiaSwaggg

    OdpowiedzUsuń
  16. omfg! vjdfbvjiwsbvow uwielbiam to opowiadanie <3 serio jest inne! jskcnsdkl nie moge się doczekać następnego! xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Jej! nareszcie się obudził. Super rozdział, czekamy na następny x :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Super blog! Będę czytać! x

    OdpowiedzUsuń
  19. ♥ @KsiezniczkaJusa :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Obudził się, nareszcie!
    Mam nadzieję, że będzie ją pamiętał, bo jak nie to... nie wiem co ci zrobię ;p
    Ale spokojnie, nadal będę to czytała :) x
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział :) /@otamissx

    OdpowiedzUsuń
  21. zakochałam się w tym opowiadaniu, cieszę się, że mnie na nie zaprosilas. mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach skarbie?
    @wonderfulniallx

    OdpowiedzUsuń
  22. Niech tylko jej nie zapomni

    OdpowiedzUsuń
  23. O rany..to juz ten moment o kurcze..nie jestem gotowa !!!;( Jejku z jednej strony strasznie się cieszę, ale z drugiej martwię się jak Justin zareaguje na Flo;) Strasznie mnie to ciekawi;)
    Czekam z niecierpliwościa na kolejny nie moge się doczekać !!;D
    Piszesz tak GENIALNE rozdziały*_*
    @Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń
  24. O boże nie mogę się doczekać nowego rozdziału wreszcie bd Justin !



    Zapraszam ! :)
    http://love-the-way-you-lie-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeju, już płaczę, nie wiem jak ty to robisz, ale każdy rozdział mnie wzrusza. Nie mogę po prostu tego pojąć, że ona jest tak szczęśliwa, a zaraz się rozczaruje. Tak bardzo ciekawi mnie następny rozdział i w końcu Justin :(

    OdpowiedzUsuń
  26. O Boże cudowne *__*
    czekam na nowy;*
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  27. O matko to jest na prawde genialne <33!

    OdpowiedzUsuń
  28. Jejku dopiero zaczynasz a mnie już to wzrusza :c <33! Jest świetne

    OdpowiedzUsuń
  29. Jezu w takim momencie?? Ja chce next!!!!! :D czekam mmm. . . . :) /@_TommoKiss

    OdpowiedzUsuń
  30. WIEDZIAŁAM !!!!! <3 MG jak słodko. Czekam z niecierpliwością na następny rzdziłą <3

    OdpowiedzUsuń
  31. ZAJEBISTE HQPSZJAUQPSZ KOCHAM TO JQPQHHKA KIEDY NN? PROOSZEEE DAJ JAK NAJSZYBCIEJ <3 COŚ CZUJE ZE JUSTIN NIE POZNA FLORENCE...

    OdpowiedzUsuń
  32. Jeju, cudowny pomysł i przede wszystkim oryginalny! Cieszę się że Justin się obudził, choć wbrew szczęściu Flo na pewno czekają ją trudne chwile. Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  33. naprawdę świetne :)
    cała fabuła jak i każdy pojedynczy rozdział
    na pewno będę czytać dalej
    czekam na następny
    @Agnes5542

    OdpowiedzUsuń
  34. Twoje zamówienie jest już gotowe. :) [http://remindmelove.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń